nie przepadam za pierwszym stycznia a to głównie dlatego, że następuje po nim drugi stycznia, kiedy to muszę iść do pracy. w związku z tym tegoroczne niepokoje zagłuszam muzyką.
na nowo powróciłam do Genesis z Philem wokalistą. i przypadkowo odkryłam Land of Confusuion Genesis wykonywany przez Disturbed.
i oryginał :)
i jeszcze Home by the Sea :)
a jak tam Wasze nastroje?