niedziela, 1 grudnia 2013

peany na temat koncertu S.W.

wiedziałam, że Stefanek jest genialny, ale żeby aż tak???
koncert przeszedł moje najśmielsze wyobrażenia. jestem zachwycona, oszołomiona i nie wiem co jeszcze. perfekcja pod każdym względem. nagłośnienie rewelacyjne, odbiór tysiąc razy lepszy niż na płycie (pierwszy raz mi się to przytrafiło), nie wspominając już oprawy wizualnej, fantastyczne brzmienie, cudowny wokal, wspaniali  muzycy. cud, miód i orzeszki. jakim sposobem w takiej kruszynce (biegającej na bosaka po scenie btw) mieści się tyle pasji, talentu? On cały jest muzyką.
były kawałki z The raven that refused to sing and other stories, solowych projektów S., Porcupine Tree i dwa utwory z płyty, która ma się dopiero pojawić. nie mówiąć już o wykładach Stefka o melotronie i takich innych ;)
dwie i pół godziny muzycznego orgazmu.
polecam!!!chociaż był to już ostatni koncert na trasie.
cudo!!!





fotki z koncertu tutaj :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz