piątek, 28 września 2012

miała być notka o tym jak to dzisiejsza młodzież ubiera się do szkoły i co ja na ten temat myślę ale dałam sobie spokój. szkoda nerw.
zebrało mnie natomiast na muzyczne wspominki. był kiedyś taki zespół Crew, nagrali bodajże tylko dwa albumy - mam je w odgrywanej wersji kasetowej. słyszał ktoś? później chłopaki zapadli się pod ziemię, niestety.



 jak to dobrze, że w necie można wszystko wyszperać :D
 a pamiętacie Anouk i Nobody's wife?





miłego łikendu ;)

środa, 26 września 2012


budzę się po trzeciej w nocy i myślę, co to ja mam dzisiaj do zrobienia i czy ogarnę. budzę się koło piątej i to samo. koło szóstej - a! jak fajnie, że mogę jeszcze chwilę pospać. zmęczona wstaję o w pół do siódmej - o boże, dziś tyle godzin w pracy, tyle załatwiania, znowu ta bieganina i jeszcze ten obiad ugotować. nie mam na to siły. jakbym dźwigała na plecach stu kilowy worek. i tak codziennie. jak w klatce. co prawda, później się rozkręcam i jakoś daję radę ale noc i poranki to męczarnia. kiedyś chociaż w weekendy umysł wrzucał na luz a teraz ni chu, chu - pracuje na pełnych obrotach.

może najwyższa pora udać się do pana psycho po tabletki na radość?
bo troszki już nie wyrabiam.


niedziela, 23 września 2012

od paru dni mam ochotę zagrzebać się w pościeli, nigdzie nie wychodzić, do nikogo się nie odzywać i jeszcze żeby nikt ode mnie niczego nie chciał. wszystko mnie przerasta, za bardzo się przejmuję, za dużo spraw pracowych na głowie itp. jednym słowem nie ogarniam tej kuwety. i albo to deprecha, albo wypalenie czy też zmęczenie materiału lub wszystko do kupy.
żeby można tak było się wyłączyć. wyciągnąć baterie. i f*** off świecie.

***

słyszeliście o tej książce? może być ciekawie - powrót do peerelowskiej rzeczywistości. w sobotnich WO fragment książki, w GW - artykuł.

piątek, 21 września 2012

czy Wam też jest tak zimnoooooooooooooo?
br.
na rozgrzewkę zagadka.
gdzie kot a gdzie koc? ;)




ciepłego łikendu.

niedziela, 16 września 2012

melancholic

słucham. Storm Corrosion.


oto co powstało dzięki współpracy Stefka Wilsona (Porcupine Tree, Blackfield, etc) i Mikaela Akerfeldta (Opeth).
w sam raz na jesienne wieczory.
...

czwartek, 13 września 2012

mam nawał roboty i nie wyrabiam na zakrętach. dzienniki rożnego typu i maści, opinie, orzeczenia, programy nauczania, dostosowania, projekty edukacyjne, sruty tuty. tym razem nie narzekam. przynajmniej mam czym zająć głowę.
zdrówko ludzie, zdrówko najważniejsze.
ale będzie dobrze, na pewno.
nie ma innego wyjścia.

piątek, 7 września 2012


niektórzy uczniowie mają swój własny świat i są do bólu rozbrajający :) jeden nie pamięta numeru domu, bo się dopiero przeprowadził, inny na bieżąco wygłasza mi rozległe monologi na temat osobistych spraw rodzinnych. natomiast ostatnio podszedł do mnie uczeń z czymś dziwnym w plastikowym pudełeczku i pyta czy chcę spróbować. ale co spróbować? oranżadę w proszku. sam zrobił. z sody, kwasku cytrynowego i cukru. młody chemik ;)

 * * *

kot osobisty i zdjęcia z serii zmieszczę-się-wszędzie-nawet-w-pudełku-od-zapałek ;)





wtorek, 4 września 2012

byłam dzisiaj tylko kilka godzin w pracy a jestem makabrycznie wypompowana fizycznie. początek roku to istny szał. nabiegałam się jak głupia po tych piętrach w te i wewte. nogi mam jak balony. autentycznie, nawet oby dwie. masa załatwiania, ciągle ktoś czegoś od ciebie chce. kyrk.
ale co ja tu będę pisać - przecież od dawna wiadomo, że nauczyciele to obiboki i nieroby.





niedziela, 2 września 2012



nie wiem czy to spadek formy spowodowany powrotem do pracy czy coś innego ale mam mega doła.
do dupy.
do widzenia.