piątek, 7 września 2012


niektórzy uczniowie mają swój własny świat i są do bólu rozbrajający :) jeden nie pamięta numeru domu, bo się dopiero przeprowadził, inny na bieżąco wygłasza mi rozległe monologi na temat osobistych spraw rodzinnych. natomiast ostatnio podszedł do mnie uczeń z czymś dziwnym w plastikowym pudełeczku i pyta czy chcę spróbować. ale co spróbować? oranżadę w proszku. sam zrobił. z sody, kwasku cytrynowego i cukru. młody chemik ;)

 * * *

kot osobisty i zdjęcia z serii zmieszczę-się-wszędzie-nawet-w-pudełku-od-zapałek ;)





10 komentarzy:

  1. Moze Twoj kotek jesr krewnym Maru?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ba, to na pewno;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój też ma nawalone na tle pudełek. To chyba cecha gatunkowa. Kartonofile :) A już najlepiej jak wbije się w takie małe pudełko po dziecięcych butach i udaje, że go tam nie ma...

    OdpowiedzUsuń
  4. mój tak się chowa pod gazetę i też udaje, że go nie ma ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. muszę sprawdzić co moje dziecko nosi do szkoły bo ostatnio bawimy się małym chemikiem :D

    OdpowiedzUsuń