byłam dzisiaj tylko kilka godzin w pracy a jestem makabrycznie wypompowana fizycznie. początek roku to istny szał. nabiegałam się jak głupia po tych piętrach w te i wewte. nogi mam jak balony. autentycznie, nawet oby dwie. masa załatwiania, ciągle ktoś czegoś od ciebie chce. kyrk.
ale co ja tu będę pisać - przecież od dawna wiadomo, że nauczyciele to obiboki i nieroby.
Moja współspaczka uczy dzieci, więc wiem coś o tym jak lekko się pracuje w szkole. Dla narzekających na to, że nauczyciele mają za dobrze mam zawsze jeden argument - trzeba się było uczyć a nie w szkołę kamieniami rzucać.
OdpowiedzUsuńŻyczę szczęśliwego nowego roku... szkolnego :)
dzięki ;)
OdpowiedzUsuń