piątek, 31 sierpnia 2012

jeszcze nawet dobrze nie zaczęłam pracy a już boli mnie głowa. zapowiada się wyjątkowo pracowity rok. młyn i kocioł w jednym.
ale nic to.
pędzę robić obiadek - u mnie dzisiaj łosoś i surówka z selera.
a co Wy gotujecie?

środa, 29 sierpnia 2012

korzystając z ostatnich podrygów wakacji czytam kilka rzeczy na raz. w ostatnich WO jest świetny artykuł o życiu na Warmii. bywa, że chciałabym uciec na wieś z dala od tego wszystkiego, tam czas inaczej płynie, wolniej się żyje, w zgodzie z naturą. najprawdopodobniej po jakimś czasie zabrakłoby mi tych wszystkich wymysłów współczesnej techniki - człowiek tym przesiąka, uzależnia się. ale na kilka dni czy na wakacje można by się było zaszyć w głuszy i odreagować. mam nadzieję, że uda mi się w któryś z wrześniowych weekendów wyskoczyć chociaż w górki, o ile pogoda będzie sprzyjała.
kupiłam ostatnią książkę M.Nurowskiej - Dom na krawędzi - kontynuacja Drzwi do piekła. wciąga.
poza tym opasła biografia Pearl Jam'u :D i Pamiętniki Adriana Mola w wersji inglisz coby nie wyjść z wprawy.

a co tam u Was?

wtorek, 28 sierpnia 2012

w zdrowym ciele zdrowy d(r)u(c)h

byłam dzisiaj na baseniku, który chodził za mną już od przyjazdu z wakacji. puściutko, pięć osób na krzyż, rewela. przepłynęłam dwadzieścia długości (razy 50 m, żeby nie było ;)) i czuję się jak nowo narodzona. trochę jestem zmęczona ale pozytywnie.
(...)
jak zawsze o tej porze napadają mnie strachy z powodu rychłego powrotu do pracy. i tak to wczoraj nie mogłam spać do drugiej w nocy i grzebałam trochę przy blogu. muszę powiedzieć, że bloksik na gazecie to cienki bolek w porównaniu do tego co tutaj zastałam.
idę gotować bo zejdę z głodu.
milego.

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

new blog new beginning

w związku z obawą, że mój poprzedni blogasek dostał się w niepowołane ręce - założyłam nowy. trochę mi szkoda, bo tam spędziłam siedem lat z haczykiem i trudno było się rozstać. ale jak mus to mus. 
proszę się zgłaszać kto obecny :)