Pokazywanie postów oznaczonych etykietą niecodziennik. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą niecodziennik. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 4 maja 2017

to był dobry dzień :-)

wtorek, 17 maja 2016

z nowości dziewiątego miesiąca: tak mnie napierdziela kręgosłup w części lędźwiowej, że ledwo chodzę, chociaż bardzo się staram.
odkryłam ostatnio fajny sklepik - przystanek  zdrowia i urody, szkoda tylko, że ceny powalają. mimo to pozwoliłam sobie na małe zakupy: hummus, herbatki, peeling, maseczkę (która mnie niestety strasznie uczuliła), suszone eko- morele - możecie się śmiać ale naprawdę jest różnica w porównaniu do tych z marketów, które mają gorzkawy posmak za sprawą bodajże dwutlenku siarki.
także ten...będę tam czasem sobie chodzić.

pozdro.

czwartek, 5 maja 2016

piszę tutaj sobie a muzom...ale co mi tam. w sumie to kto by czytał takie grafomańskie wypociny. 
chociaż będzie kupa mięci.
leżę, zjadłam loda mężu memu, czytam Nesbo, maluch ma czkawkę.
drugie pranie wstawione, mail napisany, rowerek dla Syneczka zamówiony, tylko nie mogę się zabrać za sprawdzanie testów, tydzień trzeci. fabulous. 

jeszcze tylko jutro i weekendzik. mi to w zasadzie obojętne, kto pracuje pewnie się cieszy.

miłego zatem.

niedziela, 1 maja 2016

polecam sobotnie WO a w nich m.in. wywiad z Mariuszem Szczygłem, Agatą Komorowską - autorką listu do polityków i duchownych na temat zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej, Caitlin Moran, która w wieku 13 lat popełniła swoją pierwszą powieść.

miłego (nie)długiego weekendu


poniedziałek, 25 kwietnia 2016

dzisiaj mój Syneczek przytulił mnie i pogłaskał po głowie.
chyba sobie na Niego nie zasłużyłam.
my little Sunshine.

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

W WO wspaniały wywiad z amerykańskim psychologiem L.J. Cohenem o tym jak tarzać się z dzieckiem, robić fikołki, rzucać się poduszkami itp i o tym, że owe wariactwa są jak najbardziej wskazane i wcale nie sprawią, że dziecko będzie niegrzeczne. wprost przeciwnie - zapewnią mu dawkę bliskości.

Rodzic helikopter ciągle wyobraża sobie złe rzeczy, które mogłyby się przydarzyć jego dziecku. Przede wszystkim stara się więc kontrolować dziecko i całą sytuację wokół, jest nadopiekuńczy. Rodzic helikopter zapomina pomyśleć, że dziecko mogłoby dać sobie radę, np. idąc samo po drobne zakupy czy na boisko. Karmi dziecko swoim lękami, na każdym kroku pokazuje możliwe zagrożenia, których należy się strzec. Powoduje, że dziecko nie nabywa doświadczeń.  (...) Młody człowiek, który nie kolekcjonuje doświadczeń, dobrych i złych, nieuchronnie rzeczywiście staje się coraz bardziej nieporadny.

I nieszczęśliwy. Skąd ja to znam. Obym tylko była inna jako rodzic...
Książka pana Cohena "Siłowanki" dostępna na stronie mamania, niewielkiego (jak mniemam) wydawnictwa, które parę dni temu akurat przypadkowo odkryłam.

A u mnie po staremu, na stanie prawie dwudziestomiesięczny syneczek i 7 mc.
No to pa.

czwartek, 11 lutego 2016

jeszcze tylko jeden dzień i ferie.
a za tydzień wypoczynek w Ustroniu we 3 (+1).
:)

wtorek, 2 lutego 2016

już nawet nie umiem tutaj pisać :-/

czwartek, 24 grudnia 2015

Spokojnych Świąt
i chwili wytchnienia :)
(jesli ktoś jeszcze tutaj w ogóle zagląda)

sobota, 12 grudnia 2015

nikomu nie można ufać.
nawet najbliższym.
:-/

niedziela, 1 listopada 2015

czwartek, 8 października 2015

Zagadka dotycząca kwiatka :-D





Do czego sluzy ow rzeczony? 

niedziela, 18 maja 2014

dzisiaj znowu miałam atak paniki i brzuch zaczął twardnieć. i wpadłam w jeszcze większą paranoję. jeśli tak dalej pójdzie będę musiała zadzwonić do ginka. i chyba zapiszę się na jakąś psychoterapię.
a poza tym wszyscy zdrowi.
miłego.

środa, 14 maja 2014

poniedziałek, 12 maja 2014

strasznie siada mi w tej ciąży psyche. dwa dni weekendu przesiedziałam w jakimś dole. budzę się w nocy, serce mi wali jak oszalałe, sprawdzam brzuch, spać nie mogę i tak w koło macieju, odkąd wkroczyłam w szósty miesiąc. zaczynam się bać, że ta moja nerwica bardzo źle odbije się na dzidziusiu (tfu, tfu), i znowu zaczynam się nakręcać. im bardziej się stresuję, że za bardzo się stresuję, tym bardziej się stresuję. zazdroszczę kobietom, które ze spokojem przechodzą ciążę i mogą się tym stanem cieszyć. jedynym wyjściem w moim przypadku jest praca i zajęcie głowy czymkolwiek, bo takie siedzenie na L4 do niczego dobrego nie prowadzi.
oddycham do torebki, oddycham do torebki.

poniedziałek, 5 maja 2014

byłam dzisiaj u ginka. najprawdopodobniej te lęki i niepokoje spowodowane były zbyt wysoką dawką hormonu tarczycy. dostałam też magnez i zobaczymy. będzie dobrze, będzie dobrze. musi. trzymajta kciuki.
pozdro.

wtorek, 22 kwietnia 2014

byłam dzisiaj na usg połówkowym, dzidziul kopał jak szalony pokazując swoją imponującą stopę :P wszystko jest ok, ale ciiiiiii. wiadomo. trochę się uspokoiłam, zresztą zeszłej nocy sniły mi się jakieś kolorowe baloniki, mnóstwo dzieci....sny w ciąży bywają co najmniej interesujące ;)
miłego.

niedziela, 20 kwietnia 2014

zamiast cieszyć się świętami i wolnym czasem, zaliczam bezsenność - dzień 2. niepokój niewiadomego pochodzenia nie pozwala mi spać. jakiś koszmar. jeśli tak dalej pójdzie, chyba zapiszę się na jakąś terapię, bo obawiam się o zdrowie dzidziusia.
:-(

czwartek, 17 kwietnia 2014

zarobiona jestem, chociaż nie przeczę, że ostatnio i tak zwolniłam.
a to już jak gdyby połowa kwietnia.
a co tam u Was?

piątek, 28 marca 2014

przebimbałam cały tydzień na L4 i właściwie niczego konstruktywnego nie popełniłam. wszystko leży odłogiem, głównie sprawy pracowe. a tak swoją drogą chyba oszalałabym siedząc w domu przez cały czas. za dużo wtedy myślę. a nadmierne myślenie nie jest zbyt korzystne w moim stanie.
zapowiada się słoneczny weekend :) przydałoby się gdzieś wyskoczyć na łono natury. dla zdrowotności :P hmm.
miłego.