wtorek, 31 maja 2016

miał być miły przyjemny wpisik. ale niestety, poległam.
w związku z czym pomilczę.

wtorek, 17 maja 2016

z nowości dziewiątego miesiąca: tak mnie napierdziela kręgosłup w części lędźwiowej, że ledwo chodzę, chociaż bardzo się staram.
odkryłam ostatnio fajny sklepik - przystanek  zdrowia i urody, szkoda tylko, że ceny powalają. mimo to pozwoliłam sobie na małe zakupy: hummus, herbatki, peeling, maseczkę (która mnie niestety strasznie uczuliła), suszone eko- morele - możecie się śmiać ale naprawdę jest różnica w porównaniu do tych z marketów, które mają gorzkawy posmak za sprawą bodajże dwutlenku siarki.
także ten...będę tam czasem sobie chodzić.

pozdro.

piątek, 13 maja 2016

zawsze uczono mnie szacunku do pieniądza i nie-szastania nim na prawo i lewo. ale, żeby nie było, oczywiście lubię kupować sobie rożne rzeczy tylko dla przyjemności, nie mniej jednak w granicach rozsądku. do czego jednak zmierzam... wciągnęłam się we vlogosferę...i...zadziwiła mnie jedna rzecz, mianowicie kosmiczne umiłowanie do markowych produktów a już ponad miarę zakupy w stylu: torebka od chanel lub louis vuitton, biżuteria od tiffany'ego i jedzenie z biedry.

kurtyna.

czwartek, 5 maja 2016

piszę tutaj sobie a muzom...ale co mi tam. w sumie to kto by czytał takie grafomańskie wypociny. 
chociaż będzie kupa mięci.
leżę, zjadłam loda mężu memu, czytam Nesbo, maluch ma czkawkę.
drugie pranie wstawione, mail napisany, rowerek dla Syneczka zamówiony, tylko nie mogę się zabrać za sprawdzanie testów, tydzień trzeci. fabulous. 

jeszcze tylko jutro i weekendzik. mi to w zasadzie obojętne, kto pracuje pewnie się cieszy.

miłego zatem.

niedziela, 1 maja 2016

wsiąkłam w jednego bloga.
wsiąkłam i znowu zdałam sobie sprawę, że nie muszę się samobiczować, zasługuję na przyjemności, nie jestem tępą strzałą, która z niczym sobie nie radzi itd itp. ...
już po urodzeniu dziecka, po ciężkiej końcówce ciąży otworzyły mi się oczy. otworzyły mi się oczy na to jak wiele lęków zostało mi wszczepionych, jak bardzo podcinano mi skrzydła, jak bardzo uwierzyłam w to, że jestem nikim. wychowywanie pod kloszem, ciągła kontrola mogą strasznie upośledzić. 
jeszcze wciąż Cię o to winię, mamo. ale kiedyś się z tym uporam.
polecam sobotnie WO a w nich m.in. wywiad z Mariuszem Szczygłem, Agatą Komorowską - autorką listu do polityków i duchownych na temat zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej, Caitlin Moran, która w wieku 13 lat popełniła swoją pierwszą powieść.

miłego (nie)długiego weekendu