zawsze uczono mnie szacunku do pieniądza i nie-szastania nim na prawo i lewo. ale, żeby nie było, oczywiście lubię kupować sobie rożne rzeczy tylko dla przyjemności, nie mniej jednak w granicach rozsądku. do czego jednak zmierzam... wciągnęłam się we vlogosferę...i...zadziwiła mnie jedna rzecz, mianowicie kosmiczne umiłowanie do markowych produktów a już ponad miarę zakupy w stylu: torebka od chanel lub louis vuitton, biżuteria od tiffany'ego i jedzenie z biedry.
kurtyna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz