od paru dni mam ochotę zagrzebać się w pościeli, nigdzie nie wychodzić, do nikogo się nie odzywać i jeszcze żeby nikt ode mnie niczego nie chciał. wszystko mnie przerasta, za bardzo się przejmuję, za dużo spraw pracowych na głowie itp. jednym słowem nie ogarniam tej kuwety. i albo to deprecha, albo wypalenie czy też zmęczenie materiału lub wszystko do kupy.
żeby można tak było się wyłączyć. wyciągnąć baterie. i f*** off świecie.
***
słyszeliście o tej książce? może być ciekawie - powrót do peerelowskiej rzeczywistości. w sobotnich WO fragment książki, w GW - artykuł.
Czytałam te fragmenty. Eksperyment wydaje mi się jakiś przekombinowany. Powrót do peerelowskiej rzeczywistości w XXI w. chyba jest niemożliwy, przynajmniej jeśli chodzi o dekoracje, bo czasem zdaje mi się, że jedynie one uległy zmianie. Reszta jakoś podejrzanie analogiczna. (Łapówy, przekręty, kolesiostwo, itd. sama wiesz...)
OdpowiedzUsuńs.a.m., co prawda dopiero zaczęłam ale fajnie się czyta. zobaczymy na ile udało im się przenieść w zamierzchłe czasy ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się ciekawie. Na stronie Trójki w audycji "Z najwyższej półki" możesz odsłuchać odrobinę na jej temat.
OdpowiedzUsuństufek, chętnie posłucham :D
OdpowiedzUsuńpod pierwszą częścią notki mogę się podpisać, niestety.
OdpowiedzUsuńale nie dajemy się, co? ;)
ostatnio jakoś mi ciężko zebrać się do kupy.
OdpowiedzUsuń