nigdy nie czytałam całej Jeżycjady Musierowicz, zaledwie kilka tomów. ostatnio wykopałam w biblioteczce Klamczuchę i tak się wciągnęłam, że pognałam do biblioteki po inne pozycje z tej serii.
No, kochana, masz zaległości... Ja Jeżycjadę czytam w całości niemal w każde wakacje...będzie tego trochę. UWIELBIAM! A że zdziecinnienie, no cóż, nie wiem, czy ja w ogóle wydoroślałam.
ja też już po, miałyśmy w tym samym terminie. hmm, tak to jest w pracy lecimy na adrenalinie, nie ma czasu na chorowanie a jak przyjdzie kilka dni wolnego to nas rozkłada :-/ w ferie totalnie się obijałam, głównie leżałam i pachniałam :P na parę dni byłam tylko wyjechania ;)
No, kochana, masz zaległości...
OdpowiedzUsuńJa Jeżycjadę czytam w całości niemal w każde wakacje...będzie tego trochę. UWIELBIAM!
A że zdziecinnienie, no cóż, nie wiem, czy ja w ogóle wydoroślałam.
też uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńfajnie tak znowu wejść w beztroski świat dzieciństwa.
Ferie masz?Zdaje mi się...zazdroszczę, bo ja właśnie po...
OdpowiedzUsuńPrzez przez większą część byłam chora ;(
ja też już po, miałyśmy w tym samym terminie.
OdpowiedzUsuńhmm, tak to jest w pracy lecimy na adrenalinie, nie ma czasu na chorowanie a jak przyjdzie kilka dni wolnego to nas rozkłada :-/
w ferie totalnie się obijałam, głównie leżałam i pachniałam :P na parę dni byłam tylko wyjechania ;)
No,to tak jak ja...Gniłam u znajomych przy kominku oraz miałam dogoterapię ;)
OdpowiedzUsuń