czwartek, 10 stycznia 2013

pomimo tego a może właśnie dlatego, że od poniedziałku od rana do wieczora praca, praca, mimo, że mam wory pod oczami, nie czuję kręgosłupa, prawie nie sypiam odczuwam SATYSFAKCJĘ. jezu, nie wierzę. po 12,5 latach pracy wreszcie nadeszła. i nawet ostatnio zdarza mi się widzieć sens. shocking.
...
muzycznie jestem nadal monotematyczna, chociaż oczywiście Stefciu Wilson zawsze będzie moim guru. bez dwóch zdań ;)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz